Jak co roku nasza załoga na przełomie lipca i sierpnia kieruje się na Wolin. Tym razem XXII Festiwal Słowian i Wikingów odbył się weekend później, niż dotychczas miało to miejsce. Tegoroczna impreza zbiegła się z równą 1050 rocznicą Chrztu Polski, co miało swój wpływ na nazwę tejże edycji „Chrzest Wolina”.

Z roku na rok festiwal na Wolinie staje się coraz to popularniejszą imprezą, a co za tym idzie, także komercyjną. Mocno dało się to zauważyć, właśnie w tym roku. Niestety, podczas tej edycji festiwalu nie dopisała pogoda, która w ciągu chwili potrafiła się mocno zmienić, przez co bitwa wojów w sobotę toczyła się podczas deszczu z piorunami. Trzeba przyznać, że sceneria idealna do dobrego filmu. Szkoda tylko, że klimat zepsuł pewien jegomość, który bez przerwy nadawał przez mikrofon komentując bitwę, jakby był Dariuszem Szpakowskim. Zagłuszając tym samym odgłosy bitewne, którym towarzyszyły uderzenia wojennego bębna. Ciągłe wahania pogodowe nie odstraszyły nawet zwiedzających skansen, których było naprawdę sporo, momentami trudno było nawet się poruszać.

Zastraszenia, zmiana lokalizacji, setki połączeń telefonicznych, nieprzespane noce, nagonka medialna czy próba przerwania turnieju w trakcie jego trwania – to nie wszystkie problemy, z jakimi borykaliśmy się przy organizacji tych zawodów. Wszystko zaczęło się tydzień przed turniejem. Samozwańczy dziennikarz śledczy Gazety Wyborczej Piotr Żytnicki, doniósł do Prezydenta Jacka Jaśkowiaka, że w Poznaniu odbędzie się „zjazd faszystów, nazistów, rasistów i wielu, wielu innych zwyrodnialców”. Ten bez chwili zastanowienia postanowił zgodnie ze swoimi demokratycznymi i wolnościowymi przekonaniami zakazać tego turnieju, praktycznie nic o nim nie wiedząc.

Narodowy Dzień Pamięci „Żołnierzy Wyklętych”, z każdym rokiem jest okazalej obchodzony przez Polaków. Bohaterowie, którzy niegdyś byli opluwani i nazywani mianem bandytów i faszystów, w końcu są rehabilitowani. Lata kłamstw i wrzucania ich nazwisk do rynsztoka, dzięki Bogu mijają. Jako nacjonaliści musimy nie tylko 1 marca, ale przez cały rok przypominać o Żołnierzach Wyklętych. Wielu z nich wywodziło się przecież ze środowisk bardzo nam ideowo bliskich.

Marsz Zwycięstwa Powstania Wielkopolskiego, który organizowany jest przez kibiców Poznańskiego Lecha, stał się już wydarzeniem cyklicznym. W tym roku świętowanie zwycięstwa naszych przodków, przyszło nam ponownie poza Poznaniem. Rok temu marsz przechodził ulicami Kaźmierza, a teraz odbył się w Gostyniu. Jak co roku obecna była na tym wydarzeniu delegacja autonomicznych nacjonalistów.

13 marca odbędzie się druga edycja turnieju sportów walki dla nacjonalistów First To Fight (FTF), którą tym razem zaplanowano w Poznaniu. Nacjonaliści o różnym stopniu zaawansowania będą mogli sprawdzić swoje umiejętności w trzech formułach – w boksie, K-1 oraz MMA. Udział w wydarzeniu zapowiedzieli również nacjonaliści z innych europejskich krajów, zaangażowani w organizację podobnych inicjatyw – White Rex (Rosja), Pride France (Francja) oraz Propatria Fest (Grecja).

Zapisy na FTF#2 przyjmowane są pod e-mailem FTF@AUTONOM.PL, a termin zgłoszeń upływa 1 marca. Wpisowe wynosi 40 złotych i będzie zbierane na miejscu, podczas ważenia wszystkich startujących zawodników. Poziomy zaawansowania to początkujący, średnio-zaawansowani, zaawansowani. Kategorie wagowe liczone są co 5 kilogramów.

Formularz zgłoszeniowy winien wyglądać następująco:

Imię i nazwisko / Imię i ksywa:
Grupa: (początkujący, śr-zaawansowani, zaawansowani)
Dyscyplina: (Boks, K-1, MMA)
Waga: (deklarowana na dzień sparingów)

Wszystkie walki odbędą się na zasadach amatorskich sparingów. Wymogiem dla startujących jest czynne uprawianie danej dyscypliny, a także zabranie ze sobą stosownych ochraniaczy (m.in. suspensor, ochraniacz na zęby, kask, ochraniacze na goleń). Na uczestników czekają nagrody rzeczowe od sponsorów turnieju, a także okolicznościowe medale i dyplomy. Przewidziano także nagrody specjalne dla najlepszych zawodników we wszystkich grupach zaawansowania.

Początek zaplanowano na godzinę 12:00.

Podobnie jak podczas pierwszej edycji, na miejscu mile widziana jest publiczność, na którą oprócz ringowych zmagań czekać będzie kilka sportowych i nacjonalistycznych stoisk, a także catering. Wstęp dla publiczności wynosi 5 złotych.

Aby nie przegapić żadnej informacji dotyczącej FTF, zachęcamy do śledzenia oficjalnego fanpage’a na Facebooku – facebook.com/TurniejFTF.

Wydarzenie na FB: facebook.com/events/888444617938069

Świętowanie wielkopolskiego zwycięstwa już dawno wyszło poza Poznań. Bardzo nas cieszy, że praktycznie w każdym większym mieście naszego regionu, jak i poza Wielkopolską 27 grudnia płoną race. Sporo byłoby wymieniania wszystkich miast, gdzie głównie angażowali się kibice Lecha, ale też i inne grupy. Poza symbolicznymi racami, coraz bardziej dba się o miejsca pamięci, jak pomniki czy w końcu same groby powstańców.

W miniony weekend grupa White Boys Wielkopolska zajmująca się tworzeniem sztuki ulicznej, namalowała w Poznaniu 30 metrowe graffiti. Napis „Autonomiczni Nacjonaliści” przyozdobiono na środku krzyżem celtyckim. Samo graffiti od jakiegoś czasu cieszy się coraz większym zainteresowaniem wśród nacjonalistów. Można pokusić się nawet o stwierdzenie, że w kulturze street artowej, nacjonalizm wyrabia sobie pewne miejsce. W naszym kraju grupa WBW nie jest już jedyną, zajmującą się ozdabianiem ścian naszych miast. Grup takich jest kilka, co nas bardzo cieszy. Duży krok do przodu zrobiły też środowiska kibicowskie, które coraz częściej uderzają w tematykę narodową. Jednak należy pamiętać, że sztuka uliczna to tylko jedna pozytywna forma aktywności, a ich powinno być wiele. Nacjonalista powinien robić wszystko, aby jego aktywność rozwijała się na wielu frontach.

W Narodowe Święto Niepodległości, jak co roku uczestniczymy w okolicznościowych marszach. Wyjazdy do Warszawy na Marsz Niepodległości stały się już tradycją, w tym roku jednak postanowiliśmy wesprzeć wrocławski Marsz Patriotów. Początkowo mieliśmy być obecni na obu wydarzeniach, lecz ostatecznie udaliśmy się tylko do Wrocławia.

W całym kraju odbywały lub będą się jeszcze odbywać marsze przeciwko sprowadzaniu do Polski imigrantów zarobkowych pod płaszczykiem”uchodźców”. Obecnie jest to główny temat w mediach nie tylko Polskich, ale i zagranicznych. Dla nas nacjonalistów jest to poważny problem, którego efekty będziemy dostrzegać już za nawet kilka lat. Większy procent naszych rodaków jest przeciwna przyjmowaniu tzw. „uchodźców”, świadczą nie tylko o tym protesty, ale i sondaże. Nawet na niektórych kanałach telewizyjnych, gdzie próbuje lansować się pogląd ukazujący inwazję obcej kultury, tylko z pozytywnego punktu widzenia, w sondażach przeważa głos na NIE!

Na terenie powiatu gostyńskiego, a dokładnie w okolicach sąsiadującej z Gostyniem Krobi, powstać ma kopalnia odkrywkowa węgla brunatnego. Powstanie tej kopalni niesie za sobą tragiczne w skutkach następstwa społeczne, ekologiczne i gospodarcze.

Jednak przedsięwzięcie to jest największą tragedią dla ludzi zamieszkujących wsie, które zająć chce kopalnia. Nasi najbliżsi sąsiedzi – Biskupianie, zamieszkujący te ziemie i uprawiający je od pokoleń w jednej chwili zostaną wrzuceni ze swojej ojcowizny, ukochanych pól i lasów. Strefa bezpośredniego negatywnego wpływu kopalni to 10 tys. hektarów. Najgorsze w tym przedsięwzięciu jest to, że o przyszłości tej ziemi decydować będzie siła pieniądza i warszawscy urzędnicy, a nie rolnicy – właściciele tych gruntów.

My jako Patrioci, mieszkańcy Gostynia – stolicy powiatu, sprzeciwiamy się powstaniu tej kopalni. Sprzeciwiamy się tyrani pieniądza i bezdusznej kapitalistycznej polityce rządowych resortów. Sprzeciwiamy się przedmiotowemu traktowaniu naszych najbliższych krajan.

To my obywatele Rzeczypospolitej jesteśmy suwerenami i to my musimy wyrazić zgodę na całkowitą zmianę charakteru naszej ziemi. Tej zgody jednak NIE MA i nigdy nie będzie! Wielkopolanie nie raz pokazali, że działając razem mogą dokonać wielkich rzeczy. Jeżeli będziemy mówić wspólnym głosem to buldożery PAK-u nigdy nie wjadą na naszą ziemię.

Oprócz skutków społecznych kopalnia niesie z sobą także, a może przede wszystkim, fatalne piętno na środowisku naturalnym regionu. W przypadku przyrody nieożywionej będzie to m. in. zanieczyszczenie powietrza, nieodwracalne zmiany ukształtowania terenu, szkody górnicze (tąpnięcia i osuwiska), zmiany stosunków wodnych obszaru (zanik rzek, małych zbiorników wodnych, obniżenie się wód gruntowych, w konsekwencji upadek rolnictwa również wokół terenów kopalni). Nastąpi również dewastacja przyrody ożywionej: utrata naturalnej szaty roślinnej, a w konsekwencji dewastacja siedlisk zwierząt występujących na naszym terenie, zubożenie różnorodności biologicznej zarówno na poziomie gatunków jak i ekosystemów, zagrożenia przyrodniczych walorów rekreacyjnych i turystycznych. Nasze ziemie zmienią charakter, przyroda zostanie zdewastowana, a zwierzęta stracą swoje schronienie.

Wbrew informacjom szerzonym przez PAK kopalnia nie przyniesie nowych miejsc pracy. Wręcz przeciwnie. Na terenie odkrywki (najżyźniejsze ziemie w powiecie gostyńskim) rolnictwo zostanie zniszczone, a w jej sąsiedztwie znacznie osłabione. Zatem przybędzie bezrobotnych rolników, nie mających czego uprawiać, gdyż nie będzie ziemi, która od pokoleń ich karmiła. Znaczna część przemysłu (np. przemysł przetwórczy, budowa maszyn rolniczych) w naszym regionie jest ściśle powiązana z rolnictwem. Także jeśli zniknie rolnictwo, zniknie również przemysł opierający się i nastawiony na rolnictwo. Powiat Gostyń i Rawicz mogą stać się księżycową pustynią nie mającą szans na jakikolwiek rozwój. Praca wielu pokoleń Polaków, patriotów – wielkich synów i córek ziemi gostyńskiej i rawickiej może zostać zniszczona i obrócona w pył.

https://www.facebook.com/events/171550349847683/

W niedzielę obchodziliśmy 59 rocznicę wybuchu Poznańskiego Czerwca w 1956 roku. Jak co roku pod poznańskimi dwoma krzyżami zbierają się kibice Lecha Poznań. Nie mogło oczywiście i nas zabraknąć na tej uroczystości. Na początku część osób pod pomnikiem Czerwca’56 zapala znicze, by chwilę później odśpiewać Mazurka Dąbrowskiego. Dwukrotnie odpalono, także race świetlne, które towarzyszyły podczas śpiewania hymnu Polski, jak i później podczas okrzyków „Cześć i chwała Bohaterom!” czy wizytówce „Poznań, Poznań hej Kolejorz!”.

Z tego miejsca warto przypomnieć, że my Wielkopolanie powinniśmy o takich ważnych wydarzeniach jak Poznański Czerwiec 1956 i Powstanie Wielkopolskie, przypominać cały rok, a nie tylko w rocznice.

Za nami pierwsza edycja amatorskiego turnieju sportów walki „First To Fight”, który odbył się w Warszawie. Turniej miał oczywiście charakter nacjonalistyczny i został zorganizowany przez stołecznych autonomicznych nacjonalistów. Na miejscu w Fight Club Fanga stawiło się ponad stu zawodników, którzy sprawdzali swoje umiejętności w czterech formułach: Boksie, K1, MMA i BJJ. Walki odbywały się na specjalnie ustawionym ringu przed klubem, poza brazylijskim ju-jitsu, który można było oglądać w środku klubu na rozłożonych matach. Boks natomiast podzielony był na trzy poziomy: amatorski, średnio-zaawansowany i zaawansowany. Pierwsze walki odbyły się w boksie amatorskim, który stał na dobrym poziomie i podczas oglądania walk nie można było się nudzić. Natomiast walki średnio-zaawansowane i zaawansowane, były bardzo zacięte i nie raz trzeba było przetrzeć ring splamiony krwią. Pomimo bardzo mocnych walk, po każdej z nich zawodnicy szczerze sobie podziękowali i przyjęli medale od organizatorów. Wśród uczestników byli, także zawodnicy z Wielkopolski, którzy sprawdzali się tylko w boksie.

W pierwszą niedzielę marca w całym kraju obchodzono Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. W naszym gronie przygotowania do uczczenia 1 marca zaczynaliśmy kilka tygodni wcześniej. Na blogu powiązanej z nami grupy White Boys Wielkopolska zorganizowaliśmy konkurs plastyczny, gdzie do wygrania była książka „Żołnierze Wyklęci. I znów za kraty” Marka Koprowskiego. Postanowiliśmy również wyjść w miasto, i na parę dni przed głównymi obchodami rozkleiliśmy w Poznaniu plakaty tematyczne, które pojawiły się również w kilku innych miastach Wielkopolski.

Jednak swoje siły głównie skoncentrowaliśmy na niedzielę. W tym roku wspólnie z Młodzieżą Wszechpolską Poznań, rano udaliśmy się na Cytadelę, gdzie odbył się Bieg Pamięci Żołnierzy Wyklętych „Tropem Wilczym”. Organizowany przez Kibolski Klub Dyskusyjny i Stowarzyszenie Odra-Niemen Odział Wielkopolska. Tam wśród osób biorących udział w biegu, jak i publiczności rozdawaliśmy okolicznościowe vlepki. Następnie kilka osób od nas wzięło udział w samym biegu.

W miniony weekend Autonomiczni Nacjonaliści Wielkopolska wspomogli jedną z pod poznańskich rodzin wielodzietnych, kilkoma paczkami z odzieżą dla dzieci w wieku od 0 do 3 lat. Ponownie zachęcamy wszystkich, którym nie obcy jest solidaryzm społeczny do wspierania rodaków. Pokażmy, że dziś nie liczy się tylko pogoń za pieniądzem, na przekór oczekiwaniom zachłannych kapitalistów.

Sylwester za nami, jak to bardzo często bywa nowe plany na nowy rok, jak i różne refleksje dotyczące roku poprzedniego. W grudniu 2014 roku, nasza lokalna grupa autonomicznych nacjonalistów obchodziła 5 urodziny swojej działalności. Nie licząc akcji plakatowych, oficjalnie pierwszy raz pojawiliśmy się wspólnie w Łodzi na manifestacji w rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego(dzisiaj „Idzie Antykomuna”). Jeśli sięgniemy pamięcią 5 lat wstecz, zmieniło się bardzo dużo w ruchu nacjonalistycznym/narodowym. Pewne rzeczy poszły do przodu, aż za szybko, przez co będą wymierać śmiercią naturalną, a inne inicjatywy mają szansę na nowo się narodzić.

Podobnie jak rok temu, na obchody rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego zjeżdżamy się do Gostynia na krótką przemowę połączoną z racowiskiem. Chwilę przed godziną 17:00, przy pomniku poświęconym Powstańcom Wielkopolskim, wraz z nacjonalistami zbierają się miejscowi kibice Kanii Gostyń, FC Lecha Poznań, a także przyjezdni z Jaroty Jarocin i LKS-u Czarnylas. Łącznie zebrało się gdzieś 70 osób, a odpalono około 50 rac.

Obchody wybuchu Powstania stają się już tradycją nie tylko w stolicy Wielkopolski, ale i w mniejszych miastach. W większości miast odbyły się różnego rodzaju obchody mniej lub bardziej huczne. Głównym organizatorem wszystkich wydarzeń są oczywiście kibice Poznańskiego Lecha, choć z roku na rok inicjatywą wykazują się także kibice mniejszych klubów.

Już za kilka dni Boże Narodzenie. Jednak do świąt przygotowujemy się już od dłuższego czasu, bo od początku grudnia. W tym wyjątkowym okresie, w którym bardzo często skupiamy się na tej komercyjnej stronie świąt, czyli na prezentach, zakupach w przystrojonych galeriach handlowych, tandetnych ozdobach niemających nic wspólnego z duchowym wymiarem świąt. Zapominamy jednocześnie o tym, co najistotniejsze, o rodzinnej atmosferze i pomocy potrzebującym, którym w życiu się nie poszczęściło.

Piąta edycja Marszu Niepodległości za nami. Jak co roku frekwencja coraz większa, ciężko oszacować liczbę uczestników na tegorocznym marszu. Zapewne oscylowała w liczbie od kilkudziesięciu tysięcy, aż do nawet sto tysięcy osób. Ze stolicy Wielkopolski już kilka dni przed marszem do Warszawy zjeżdżały pierwsze osoby, w tym część naszej załogi. Podobnie jak w latach poprzednich(2011, 2012, 2013) doszło do awantur i tym razem. Wielu rozpacza nad tym, że trwała wymiana różnego rodzaju ekwipunku z policją, znowu marsz został zniszczony, burdy zamiast świętowania itp.

Na początek przydałoby się wiadro zimnej wody na głowę, dla niektórych osób z grona organizatorów. Przypomnijmy, że te wszystkie awantury są po części wynikiem nieudolnej polityki rządu, jak i regularnymi prowokacjami policji. Kilka dni przed marszem słyszeliśmy, że wiele osób miało w swoich domach, miejscach pracy czy szkołach wizytację policji, która zadawała dziwne pytania dotyczące marszu, jak i w niektórych przypadkach konfiskowała komputery, dyski zewnętrzne, płyty z muzyką czy elementy garderoby patriotycznej. Już samego 11 listopada, wielu grupom nie było dane nawet dojechać do stolicy kraju. Wszyscy zatrzymani na trasie byli pod różnymi pretekstami przetrzymywani jak najdłużej. Słysząc o takich prowokacjach w człowieku, aż się gotuje agresja, by przy najbliższej okazji odegrać się i po części tak też było.

23 października obchodziliśmy 58 rocznicę wybuchu Powstania Węgierskiego. Często nazywane, także rewolucją z 1956 roku. Wystąpienia narodu Węgierskiego przeciwko sowieckiej okupacji, trwały od 23 października do 10 listopada 1956 roku, kiedy to zostały one krwawo stłumione przez zbrojną interwencję wojsk ZSRR.

Dla nas Polaków istotną kwestią jest fakt, że Węgrzy zainspirowani robotniczymi wystąpieniami w Poznaniu, jeszcze w tym samym roku poszli solidarnie śladami bratanków. W starciach Węgrzy ponieśli dużo większe straty niż Polacy. Oficjalnie mówi się, że w Poznaniu zabito 57 osób, natomiast w Budapeszcie śmierć poniosło około 2500 ludzi.

Na Bałkanach tak wielkiej wody nie było od przeszło prawie 120 lat. W zeszłym tygodniu w ciągu 40 godzin napadało tyle deszczu, ile normalnie o tej porze spada przez 2 miesiące. Rozmiar zniszczeń jest ogromny. Kilkaset tysięcy ludzi w ciągu, paru dni straciło dach nad głową i cały, ciężko zapracowany dorobek życia. Najtragiczniejsza sytuacja jest w Serbii i sąsiadującej z nią Bośni i Hercegowinie. Symbolem tych ogromnych zniszczeń stała się mała miejscowość leżąca pod Belgradem o nazwie Obrenovac, w której prawie wszyscy mieszkańcy w jednej chwili stracili swoje domostwa. Od początku powodzi na terenie Serbii oraz Bośni i Hercegowinie zginęło już około 50 osób, a straty materialne szacuję się na większe niż te poniesione w ostatniej wojnie na Bałkanach.

W miniony weekend tj.10-11 maja, w Woli Jabłońskiej odbyła się trzecia edycja festiwalu historycznego pod tytułem: „W świecie wojów, baśni i legendy słowiańskiej”. Impreza ta, swoją inaugurację miała 3 lata temu i odbyła się pod takim samym hasłem, co tegoroczna. Festiwal, zaraz po corocznym zlocie odtwórców historycznych w Grzybowie, plasuje się, jako jedna z największych imprez o tej tematyce w Wielkopolsce. Tematyka festiwalu, jak wskazuje samo hasło, dotyczy wczesnego średniowiecza. Miłośników tego okresu z roku na rok przybywa coraz więcej, nie tylko w Polsce, i dlatego podczas zlotu można było zauważyć bardzo liczną ekipę Węgrów, jak i trochę mniejszą Niemców oraz naszych południowych, słowiańskich sąsiadów z Czech. Na terenie ośrodka edukacyjnego „Uroczysko Wołkołatka”, w otoczeniu przepięknych lasów i pól, znajduje się bardzo wiele obiektów nawiązujących architekturą do dawnych chat, spichlerzy czy pomieszczeń codziennego użytku dawnych Słowian.

„Niemcy? Norwegia? Hiszpania? Anglia? Irlandia? Chcemy godnej pracy w Polsce!” Takie hasło widniało na głównym banerze tegorocznej 1 majowej demonstracji. Daty, która na stałe zapisała się w kalendarzu wydarzeń nacjonalistycznych. W stolicy kraju, przy pomniku wielkiego Polaka Romana Dmowskiego, zebrało się około 600 osób.

16 lutego po raz czwarty kibole „Kolejorza”, zorganizowali Marsz Zwycięstwa, mający upamiętnić rocznicę zakończenia walk powstańczych z 1919 roku, przypadającą właśnie na ten dzień. Kibiców, jak i wszystkich, którzy chcieli upamiętnić ten dzień, zebrało się ponad 500 osób.

Za nami szósta rocznica haniebnego uznania Kosowa, za państwo niepodległe. Sztuczny twór, który nie ma żadnej tradycji, a historycznie jest kolebką serbskości. Polscy nacjonaliści po raz czwarty, zorganizowali manifestację solidarności z narodem serbskim.

Wśród obecnych byli przedstawiciele, każdej z ważniejszych organizacji narodowych w Polsce, jak i grupy autonomicznych nacjonalistów z całego kraju, w tym również i Wielkopolanie. Na czele pochodu, pojawiły się banery organizatorów „Polacy na rzecz serbskiego Kosowa” i „Słowiańska Solidarność – Autonomiczni Nacjonaliści Warszawa”. Po bokach, sporo innych w tym nowa wizytówka wielkopolskich nacjonalistów.

Koniec roku 2013 tuż, tuż. W telewizji, radiu, portalach internetowych, jak zwykle bywa o tej porze, podsumowanie mijającego roku. Z środków masowego przekazu informacji, jak w Orwellowskim świecie, puszczane są nieustannie propagandowe wieści, które oznajmiają nam jak dobrze się żyło, jak to dzielnie premier Tusk, niczym komiksowy heros, odparł którąś z kolei falę kryzysu ekonomicznego. Możemy usłyszeć o rekordowo niskim wzroście bezrobocia w porównaniu do poprzednich lat, szczególnie w Poznaniu, o wciąż wzrastających zarobkach, podnoszeniu się standardu życia, wyrównywaniu się szans różnych grup społecznych, rozwijającej się gospodarce. Tyle propagandowych, triumfalnych wieści. Zejdźmy na ziemię i przyjrzyjmy się, co dzieje się w rzeczywistości, szczególnie w stolicy Wielkopolski, Poznaniu.

W ostatnich dniach listopada oraz na początku grudnia, niezależni nacjonaliści z Wielkopolski zorganizowali świąteczną zbiórkę pieniędzy dla podopiecznych jednego z poznańskich Domów Dziecka. Za zebraną kwotę ponad 1000 zł zakupiono długoterminową żywność, słodycze oraz owoce. Z okazji zbliżającej się 95 rocznicy wybuchu Powstania Wielkopolskiego, przekazano również pamiątkowe „smyczki” z motywem zwycięskiego powstania. Śmiało można stwierdzić, że świąteczna pomoc zapisała się już na stałe w kalendarzu polskich nacjonalistów. Należy jednak pamiętać, aby solidaryzm społeczny starać się okazywać na co dzień, a nie tylko od święta. Serdeczne podziękowania dla wszystkich osób, które zechciały wspomóc tegoroczną świąteczną zbiórkę.

Naszą bronią narodowy solidaryzm!

Za nami kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego przez gen. Jaruzelskiego i jego świtę spod znaku sierpa i młota. By upamiętnić tamte wydarzenia w całej Polsce odbyły się uroczystości, pikiety i manifestacje, których uczestnicy uczcili pamięć ofiar komunistycznego reżimu. Warto podkreślić, że w czasie trwania stanu wojennego od milicyjnych kul i pał zginęło blisko 100 osób, a tysiące zostało internowanych lub pozbawionych szans na pracę i godne życie.

Dwie najważniejsze, a zarazem największe manifestacje w tym roku, przeszły w Łodzi i w Częstochowie. Pierwsza zorganizowana została przez Ruch Narodowy, druga przez niezależnych nacjonalistów z Częstochowy. Jako grupa AN Wielkopolska w tym roku postanowiliśmy zrobić wyjątek i zamiast do Łodzi wyruszyliśmy na południe Polski – do Częstochowy.

Dzisiaj mija kolejna rocznica wprowadzenia stanu wojennego w Polsce. Zgodnie z tradycją, generał Jaruzelski spędza ją w szpitalu. Media płaczą, cały kraj pogrążony jest w smutku. Były prezydent jest ciężko chory i umierający, choć cały rok czuje się dobrze. Czyżby wisiało nad nim fatum 13 grudnia? Brak mu sił, by odpowiedzieć za swoje czyny przed narodem. Jednak na fetowanie swoich urodzin w hotelu zdrowie mu pozwala. Kto wie, może szpital w którym Wojciech Jaruzelski aktualnie się znalazł, nosi nazwę Sheraton…

„Obrońca praw człowieka”, „Wybitna postać”, to tylko niektóre zdania, które mogliśmy przeczytać  i usłyszeć w mediach głównego nurtu. Chodzi  w nich oczywiście o Nelsona Mandelę, byłego prezydenta RPA, który zmarł 5 grudnia 2013 roku. Warto jednak wiedzieć, że krystalicznie czysty i wyidealizowany wizerunek Mandeli, kreowany przez media, niewiele ma wspólnego z tym co faktycznie reprezentował sobą pogromca apartheidu.

Świąteczna zbiórka dla dzieci z domu dziecka!

Wzorem lat ubiegłych, niezależni nacjonaliści z Wielkopolski, organizują świąteczną zbiórkę pieniędzy dla podopiecznych jednego z poznańskich domów dziecka. Za zebraną kwotę zostaną zakupione najpotrzebniejsze artykuły chemiczne oraz spożywcze, takie jak: kasza, ryż, płatki owsiane, cukier, mąka, makaron, owoce w puszkach, słodycze, proszki do prania, szampony, mydło w płynie, chusteczki higieniczne itp. Zbiórka potrwa do 10 grudnia.

13 października 2013 roku, w Poznaniu, z inicjatywy Autonomicznych Nacjonalistów Wielkopolska, odbyła się pierwsza edycja turnieju piłki nożnej na hali „Gramy w gałę!”.  Do rozgrywek przystąpiło 8 drużyn, w tym cztery miejscowe ekipy: Kolejowi Patrioci, Młodzież Wszechpolska Poznań, Autonomiczni Nacjonaliści Wielkopolska i White Boys Wielkopolska. Z przyjezdnych grup zagrali: AN Dolny Śląsk, AN Lublin, Inicjatywa Narodowa z Torunia oraz łączony skład Aktyw14/CasualsAG. Na hali stawiło się w sumie ponad 70 osób. W duchu zdrowej rywalizacji rozegrano 17 meczy, podczas których wyłoniono trzy najlepsze drużyny. Pierwsze miejsce przypadło nacjonalistom z Dolnego Śląska, drugie ekipie Aktywu14 i CasualsAG, natomiast trzecie Kolejowym Patriotom. Wszystkie drużyny otrzymały pamiątkowe dyplomy, a najlepsza trójka nagrody rzeczowe. Podczas trwania imprezy, można było zakupić różnego rodzaju vlepki, wpinki, smycze, płyty i książki. Wszystkim uczestnikom i publiczności serdecznie dziękujemy za przybycie, oraz zapraszamy niebawem na kolejne imprezy sportowe i nie tylko!

W zdrowym ciele, zdrowy duch!

ŻOŁNIERZE WYKLĘCI

Tegoroczne wakacje, jako nacjonaliści związani z AN Wielkopolska oraz Inicjatywą Narodową Toruń, postanowiliśmy spędzić w Rzymie. Na miejsce naszego pobytu wybraliśmy główną siedzibę CasaPound Italia, czyli okupowany przez nich od 10 lat opuszczony budynek administracji publicznej. Było to możliwe dzięki kontaktowi z jednym z mieszkańców squatu, Francuzowi, który z CasaPound związany jest od samego początku działalności. Warto w tym miejscu wyjaśnić znaczenie nazwy organizacji, której patronuje słynny amerykański poeta modernistyczny Ezra Pound, a prywatnie przyjaciel Benito Mussoliniego. Natomiast casa z języka włoskiego to po prostu „dom”. Członkowie CasaPound silnie inspirują się futuryzmem oraz szeroko pojętą sztuką modernistyczną, czego wyrazem są liczne graffiti oraz reprodukcje obrazów, które możemy oglądać na ścianach w budynku.

W sierpniu 2013 ukaże się pierwszy numer zina „DLA”, dedykowany nacjonalistom, szczególnie tym aktywnym. Jest to nowy, ogólnopolski, pozakibicowski projekt redakcji „Drogi Legionisty”. Na 80 stronach znajdziecie teksty w 100% nigdzie wcześniej niepublikowane! Treść pisana jest malutką czcionką, wewnątrz nie ma ani jednego zdjęcia, a wszystkie grafiki są zrobione przez nas (Graficzny Partacz)! Nowością jest kolorowa okładka i to z czterech stron! Od A do Z autorska robota. Materiały podesłali nacjonaliści z różnych stron Polski, z różnych grup – pisząc teksty specjalnie „DLA” nas. Znajdziecie tu przedstawicieli Rzeszowa, Sosnowca, Torunia, Warszawy, Gdyni, Legnicy, Poznania, Opoczna (patriota z emigracji), różnych miejscowości ze Śląska… Udało się zmobilizować aktywistów oraz nacjonalistów nowego pokolenia by pokazali swoje spojrzenie na różne sprawy.

W miniony piątek obchodziliśmy 57 rocznicę wydarzeń Poznańskiego Czerwca 1956. Choć na początek warto wspomnieć o innej rocznicy, a mianowicie Radomski Czerwiec 1976. W Radomiu 22 czerwca zorganizowano marsz „Gdyby nie Ursus, gdyby nie Radom!” z inicjatywy nacjonalistów i kibiców Radomiaka Radom. Frekwencja dopisała, stawiło się ponad 200 osób, w tym 10 osobowa delegacja pyrusów z banerem „Poznań 1956 Budapeszt”. Na zakończenie marszu, popis artystyczny dał miejscowy raper SuSu.

W dniu wczorajszym tj. 29 czerwca w mieście Śrem, znajdującym się 40 km od Poznania, odbyła się demonstracja przeciwko nadużyciom władzy policyjnej. Powodem wyjścia mieszkańców Śremu na ulice miasta były wydarzenia, które rozegrały się 2 tygodnie temu na jednym ze Śremskich osiedli.

15 czerwca, Marek Cz. w godzinach wieczornych został dotkliwie pobity przez funkcjonariuszy policji. Wszystko zaczęło się od przyjazdu patrolu policji na ulicę Chłapowskiego, gdzie Marek wraz ze znajomymi wspominali swojego niedawno zmarłego kolegę. Po interwencji policji, jak wynika z protokołu zatrzymania, Marek Cz. został zabrany na komendę w celu ustalenia danych personalnych. Tam po „przesłuchaniach” zatrzymany doznał dotkliwych obrażeń, będących efektem brutalnego pobicia przez „świeżo-upieczonych”, krewkich policjantów.

Kontestacja to od ponad miesiąca zapowiadany film dokumentujący, działalność wielkopolskich autonomicznych nacjonalistów, skupionych w projekcie White Boys Wielkopolska. W filmie możemy zobaczyć etapy powstawania kilku prac graffiti od zera, aż do efektu końcowego. Zapraszamy do obejrzenia.

Druga edycja „Nacjonalistycznego 1 maja” już za nami. Ciężko oszacować czy tym razem było więcej osób niż rok temu. Na pewno było ponad 500 osób. W Warszawie stawiły się prawie wszystkie grupy niezależnych nacjonalistów, byli również obecni członkowie NOPu, MW, ONR, Niklot czy też Niezależne Stronnictwo Akademickie.

Ze stolicy Wielkopolski w podróż ruszamy rano 1 maja, niektórzy pojawili się już w stolicy dzień przed demonstracją. Po przyjeździe odbierają nas miejscowi wraz z nacjonalistami z Torunia i resztą naszych kolegów. Pod pomnik Romana Dmowskiego, gdzie była wyznaczona zbiórka, stawiamy się chwilę przed godziną 14, na którą była zaplanowana demonstracja. Ludzie cały czas się schodzą, w powietrzu lata nad naszymi głowami policyjny śmigłowiec, a czas oczekiwania na rozpoczęcie akcji umila nam nacjonalistyczna muzyka.

Dziś, 10 kwietnia 2013 roku, mija dwadzieścia lat od zastrzelenia Chrisa Haniego, jednego z liderów południowoafrykańskich komunistów. W RPA nazwisko Hani wzbudzało strach, nie tylko wśród białej społeczności RPA, lecz także wśród czarnoskórych. Jego organizacja – „Włócznia Narodu” – to zbrojne skrzydło ANC (Afrykańskiego Kongresu Narodowego). Metody,  którymi się  posługiwała, były wyjątkowo okrutne. Przykładem może tu być zakładanie opon na głowy swoich przeciwników i podpalanie ich. W hymnie śpiewanym przez ANC padają słowa „przyrzekamy sobie zabić wszystkich białych”, wyraźnie widać więc, jaki był cel tej partii.

10 kwietnia 1993 roku polski imigrant Janusz Waluś, który przyjechał do RPA dwanaście lat wcześniej, wykonał wyrok śmierci na Hanim, przed jego własnym domem. Jeszcze tego samego dnia Janusza zatrzymano. Został osądzony i skazany na karę śmierci, którą zmieniono na dożywocie. Podobny los spotkał Clive Derby-Lewisa, współpracownika Janusza Walusia, wysoko postawionego polityka Partii Konserwatywnej.

W Poznaniu, w sobotę 9 marca, odbyła się zapowiadana od prawie trzech tygodni antysystemowa demonstracja, mająca wyrazić sprzeciw społeczeństwa wobec policyjnego państwa oraz projektowi ustawy nr 1066. Manifestacja rozpoczęła się na Placu Wolności, którego nazwa w sposób symboliczny nawiązuje do poruszanej tematyki. Kilkanaście minut przed godziną 13 na miejscu zbiórki pojawiły się pierwsze osoby. Z daleka można było zauważyć powiewające na wietrze flagi, zarówno narodowe jak i te czarne, będące znakiem narodowego oporu wobec systemu. Tradycyjnie nie zabrakło również szczerbców, krzyża celtyckiego i dumnych powstańczych proporców zwycięskich Wielkopolan. Kolumna demonstrantów, po uformowaniu bloku otoczonego banerami, w liczbie ponad 150 osób, ruszyła głównymi ulicami Poznania w kierunku Urzędu Wojewódzkiego.

Po drodze wznoszone były takie okrzyki jak „Precz z państwem policyjnym”, „Stop represjom politycznym”, „Rząd na bruk, bruk na rząd”, „Nie zaciskaj pasa, zaciśnij pięść” , „Policyjna prowokacja, to Donalda demokracja!”, jak i nowe, równie doniośle rozbrzmiewające na ulicach, „Nacjonalizm? Teraz!” czy „Naszą drogą nacjonalizm! Uderz, uderz w kapitalizm!”. Oprócz miejscowych autonomicznych nacjonalistów oraz Młodzieży Wszechpolskiej na demonstracji pojawili się kibice Arki Gdynia, Lecha Poznań oraz goście z Torunia, Warszawy i Gdyni.

W tym roku obchodziliśmy już po raz trzeci Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych. Poznańskie obchody rozpoczęły się już 26 lutego wykładem Leszka Żebrowskiego w auli Wyższej Szkoły Handlu i Usług, którego wysłuchało ponad 100 osób. Po raz kolejny utwierdziliśmy się w przekonaniu, że dr Leszek Żebrowski jest znakomitym znawcą tematu, a sposób w jaki wykłada jest bardzo interesujący dla słuchacza. Ponadto podczas wykładu można było zakupić wiele ciekawych pozycji książkowych, w tym z „biblioteczki narodowej”.

Kolejnym etapem uroczystości była msza święta w kościele Najświętszego Zbawiciela, a po niej marsz ku pamięci Żołnierzy Wyklętych.  Na miejsce stawiamy się w kilkunastoosobowym gronie.  Dołączamy do kilkusetosobowego tłumu lekko spóźnieni, ponieważ na mieście pojawiły się lewackie banery z napisem żołnierze przeklęci, które trzeba było zerwać.  Lewaki po raz kolejny pokazują swoją niewiedze, a być może i ignorancje historyczną…

Do sejmu, z inicjatywy rządu, trafił projekt ustawy nr 1066. Ustawa ta przewiduje nadanie funkcjonariuszom i ratownikom obcych państw, w tym także państwom z poza Unii Europejskiej, specjalnych praw. W projekcie ustawy czytamy, że w ramach „wspólnych operacji” obcy funkcjonariusze będą mogli korzystać z takich samych uprawnień jak polscy policjanci czy agenci ABW, czyli będą mogli posiadać i używać broni palnej, korzystać z środków przymusu bezpośredniego oraz środków pirotechnicznych.

Konieczność wprowadzenia takich rozwiązań prawnych rząd argumentuje wymaganiami przepisów Unii Europejskiej. Jednak sama ustawa wzbudza wiele kontrowersji, między innymi dlatego, że w ramach tzw. „ wspólnej operacji” obce służby porządkowe, mogą uczestniczyć w ochronie imprez masowych, wspólnych patrolach, obserwacjach (czyt. inwigilacja), ale także w tłumieniu ewentualnych wystąpień polskich obywateli, a użycie zwrotu„ratownicze działania”, wydaje być się przykrywką faktycznego charakteru ustawy.

Takowy projekt ustawy w połączeniu z wcześniejszymi nowelizacjami ustaw, między innymi ostatniej kontrowersyjnej dotyczącej zgromadzeń publicznych i możliwości wprowadzenia przez prezydenta stanu nadzwyczajnego, wzbudza wiele obaw. Czyżby władze Polski obawiały się w najbliższej przyszłości gwałtownych wystąpień polskiego społeczeństwa? Czy polski rząd nie potrafi w odpowiedni sposób zapewnić „bezpieczeństwa” swoim obywatelom? Kraj nasz, coraz bardziej małymi kroczkami oddala się od swojej suwerenności, a coraz bliżej zbliża się do totalitarnego państwa policyjnego, w którym wolność oraz swoboda Polaków jest w drastyczny sposób ograniczana przez polską policje, a może niedługo także przez obce służby. Ile razy jeszcze będziemy słyszeć o porannych zatrzymaniach osób, które zalazły władzy za skórę?

Represje za poglądy w tworze zwanym III Rzeczpospolita, stały się coraz częstszym zjawiskiem. Przykładem może być chociażby prześladowanie zwolenników, uczestników, organizatorów Marszu Niepodległości oraz zamykanie stadionów, zakazy stadionowe czy historia „Starucha” kibica Legii Warszawa, o której słyszał chyba każdy Polak. Czy chcemy, aby nasze dzieci żyły w państwie bezprawia i pełnej kontroli?

Jeśli sprzeciwiasz się planom wprowadzenia w życie wyżej wymienionej ustawy, szykanowaniu za głoszone poglądy, brutalności policji to wyraź swój sprzeciw i przyjdź głośno zademonstrować! Niech narodowy opór zabrzmi na ulicach Poznania! Narodowy opór naszym prawem!

Miejsce: Poznań, Plac Wolności

9 marca 2013

Start o godz. 13:00

Organizatorzy: Autonomiczni Nacjonaliści Wielkopolska i Młodzież Wszechpolska Poznań

W sobotę, 16.02.2013 roku miały miejsce dwie duże manifestacje, w Warszawie demonstracja solidarnościowa dla poparcia serbskiego Kosowa, natomiast w Poznaniu obchodzono 94. rocznicę podpisania rozejmu w Trewirze, który zakończył zwycięskie Powstanie Wielkopolskie z 1918-1919 roku. Przypomnijmy, że w tym roku, w przeciwieństwie do zeszłego, manifestacje nałożyły się w tym samym czasie. Niestety nie posiadając daru bilokacji, byliśmy zmuszeni do podzielenia się i uczestniczenia tylko w jednej z wymienionych manifestacji. Zdecydowanie większa część AeNów z Wielkopolski została w Poznaniu, aby razem z kibicami Lecha, którzy byli organizatorami, przemaszerować ulicami Poznania i oddać należny hołd Powstańcom Wielkopolskim. Mimo organizowania na swoim „podwórku” przemarszu, parę osób od nas zdecydowało wesprzeć swoich kolegów w stolicy.

9 listopada ubiegłego roku, rząd PO i PSL przegłosował ustawę o nasiennictwie, która w efekcie została podpisana przez prezydenta Komorowskiego 22 grudnia 2012 roku. Ustawa ta, otwiera Polskę na genetycznie modyfikowaną żywność. Zapisy ustawy mówią, że można w Polsce sprzedawać GMO, dokładnie chodzi o kukurydzę MON 810 i ziemniaka Amflora. Polski rząd próbował nas przekonać, że musieliśmy to podpisać w obawie przed sankcjami ze strony Unii Europejskiej, natomiast na państwa Europejskie, które odrzuciły GMO, UE nie nałożyła kar.

Niezależne badania naukowe udowodniły, że zachodzą wielkie zmiany komórek wątroby, trzustki, nerek i śluzówki przewodu pokarmowego u zwierząt karmiących paszą zawierającą GMO, co prowadzi w ostateczności do wzrostu zachorowań na raka i przedwczesnych zgonów. Natomiast badania na zlecenie rządu Austrii wykazały obniżenie płodności, w trzecim i czwartym pokoleniu myszy karmionych kukurydzą genetycznie modyfikowaną.